Wbrew pozorom wybór odpowiednich drzwi do naszego mieszania wcale nie należy do najprostszych. Wszystko jest zależne od tego jaki rodzaj drzwi nas interesuje, cena, kolor i materiał z którego mają być wykonane. Producenci, coraz częściej oferują drzwi płytowe https://decolan.pl.
Nie jesteśmy przekonani do najtańszych drzwi, ale decydujemy się przyjrzeć im z bliska, więc odwiedzamy jeszcze jeden sklep https://decolan.pl/drzwi,14,pl.html. Nie da się ukryć, że jakość drzwi z cienkich płyt HDF i wypełnieniem z tektury jest inna niż tych, które oglądaliśmy wcześniej. Przede wszystkim są dużo lżejsze. Trudno nie odnieść wrażenia, że mogą nie przetrwać mocniejszego oparcia się o nie. Większość jest wykończona foliową okleiną drewnopodobną, która wygląda… po prostu gorzej niż drewniany fornir. Jednak znajdujemy też drzwi lakierowane. Dopóki się ich nie dotknie, trudno stwierdzić, że są inne niż te z MDF-u. Jest nawet model podobny do tego, który nam się spodobał w poprzednim sklepie – z pionowym przeszkleniem. Tu jest dostępny w kilku wariantach z szybą o wybranej szerokości albo z nieprzezroczystym wypełnieniem w jej miejscu.
Zaczynamy liczyć, zakładając, że wszystkie drzwi będą mieć pośrodku średnio szerokie przeszklenie. Skrzydło kosztuje wtedy 849 zł (przylgowe i bezprzylgowe) ze standardową hartowaną szybą matową. Okazało się jednak, że jeśli w drzwiach mają być niezbędne w łazienkach i garderobie tak zwane podcięcia wentylacyjne, ewentualnie specjalne tuleje, to ze względów konstrukcyjnych drzwi płytowe nie mogą mieć szyby, więc – chcąc nie chcąc – będziemy musieli mieć czworo drzwi pełnych. Pociesza nas to, że – tak jak w poprzednich przypadkach – są one tańsze od przeszklonych. Samo skrzydło szerokości 60-90 cm kosztuje 399 zł, dopłata za podcięcie wynosi 39 zł. Postanowiliśmy dopłacić też za wygodne zamki magnetyczne we wszystkich drzwiach – po 45 zł (wszystkie ceny netto), czyli w sumie 437,40 zł (z 8-procentowym VAT-em).
Ościeżnice są sprzedawane osobno. Polecane do wybranych przez nas drzwi występują w wielu wariantach, ale nieregulowane tylko do ścian grubości 6 i 10 cm. Nasze mają 12 cm, więc musimy kupić ościeżnice regulowane. Także dlatego, że chcemy mieć drzwi bezprzylgowe, a do takich nie ma tu ościeżnic nieregulowanych. Szkoda tylko, że o ile stałe z dodatkowymi ozdobnymi listwami (bez których nam się nie podobają) kosztują rozsądne 455 zł, to regulowane do drzwi bezprzylgowych aż 729 zł. Doliczamy jeszcze po 180 zł za montaż. Po zsumowaniu wszystkich pozycji oraz dodaniu 8% VAT wyszło nam, że musielibyśmy zapłacić 15 750 zł. Czyli tylko o niecałe 2 tys. zł mniej niż za robiące wrażenie solidniejszych drzwi z MDF-u. Jednak tu w pięciorgu drzwiach są przeszklenia, których nie ma w droższych drzwiach. Dla porównania liczymy więc, ile byśmy zapłacili za wszystkie drzwi pełne. Wynik 13 320 zł daje do myślenia. Jest wyraźnie taniej niż w przypadku drzwi z MDF-u, ale może jednak warto wydać o te 4,3 tys. zł więcej?
Z ciekawości sprawdzamy jeszcze, ile trzeba by było zapłacić za najtańsze drzwi bezprzylgowe w okleinie syntetycznej. Też są białe i gładkie jak te lakierowane, lecz jednak mniej się nam podobają. Za to ich cena jest atrakcyjna: skrzydło kosztuje 219 zł, podcięcie wentylacyjne – 29 zł, zamek magnetyczny – 45 zł, a regulowana ościeżnica – 474 zł (wszystkie ceny netto). W sumie z montażem i 8-procentowym VAT-em musielibyśmy zapłacić tylko 9048 zł.
W przypadku drzwi płytowych zdecydowanie różnicę powoduje cena. Jeśli poszukujemy najtańszego rozwiązania, to z pewnością spełnią nasze oczekiwania. Ale czy faktycznie przy urządzaniu naszego mieszkania chodzi tylko o kwestie ekonomiczne? Z tym pytaniem zostawiamy Was samych sobie.